FLOTSAM AND JETSAM — WIEŚCI O NOWEJ PŁYCIE
Wow! Nareszcie! Dożyłem! Taka była reakcja naszego redakcyjnego maniaka Flotzilli, niejakiego Laschke. Strach było pytać, z czego się tak cieszy, ale rychło wyszło szydło z worka…
Po wielu komplikacjach FLOTSAM AND JETSAM zakończył wreszcie nagrania swojego nowego, studyjnego krążka. Oczywiście po zapowiedziach premiery na styczeń 2021 nie pozostał nawet ślad. Niemniej nagrania są gotowe, trwają zmagania z miksem, a premiera ma być w czerwcu 2021. Ponieważ oficjalnym powodem obsuwy ma być brak szaty graficznej, możemy ostrożnie przyjąć, że tym razem istnieje opcja, by termin został dotrzymany.
Jedną z wstępnych ciekawostek, jakie raczył zdradzić zespół, jest udział w nagraniach nowego basisty. Aktualny operator niezbędnego jednak buczydła to podprowadzony m.in. z ekipy TOXIC obywatel Bill Bodily, więc o jakość gry nowego emitera “subbassu” możemy być spokojni. Era Michaela Spencera tym samym dobiegła końca, zaś zespół podkreśla niesamowitą jakość pracy nowego członka rodziny Flotzilla. Dawno nie padło pod niczyim adresem tyle komplementów, ile teraz, podczas relacjonowania pracy nad nowym krążkiem. Sam basowy zapewnia, iż honorem jest dla niego gra we FLOSTAM AND JETSAM. Słowem: sielanka trwa w najlepsze, a my życzymy sobie, by trwała jak najdłużej.
O samym krążku niewiele wiadomo. Wg zapewnień zespołu ma być bardzo ciężki i z wyjątkowo agresywnym brzmieniem, a wszyscy odstawiają taką tyrę w studiu, że się górnicy przodowi schowali. Oby tak rzeczywiście było. Trzymamy kciuki.