MEGADETH — DAVE ELLEFSON NA CELOWNIKU HEJTERÓW
Jest srogo. My, stare dziady z Metal Revolt świetnie wiemy, jak działają media. Jednak to, co się dzieje podczas ataku na Dave’a Ellefsona z MEGADETH, przekracza nawet nasze pojęcie o manipulacji, hejcie i innych patologiach współczesnych czasów.
Rozumiemy, jak ważne są clickbajty i ploty o wszystkim. Niemniej wyciąganie pięćdziesięciosześcioletniemu, luterańskiemu pastorowi, że jako dwudziestolatek miał seks z młodszą od niego o kilka lat kobietą w końcówce lat osiemdziesiątych to srogie przegięcie. Sugerowane jest wymuszanie zachowań seksualnych – w sytuacji, gdy ówczesna kochanka Dave’a Ellefsona sama mówi, że to ona prosiła, by ją przeleciał. Kobieta nagłaśnia, gdzie się da, że nie jest żadna ofiarą i nigdy się nią nie czuła. Dave i jego była przyjaciółka mówią zgodnie, że to ich prywatne życie i nikomu nic do tego.
Wydaje nam się, że w tej sytuacji mamy do czynienia z ekstremalnym kuriozum. Dave Mustaine potraktował jednak sprawę poważnie i pierwsze, co dziś rano przeczytaliśmy, to oświadczenie zespołu, który nie stanął murem za basistą. Przyjęli postawę wyczekującą, by się we właściwym momencie określić. Taka postawa daje pożywkę medialnym trollom i krzywdzi tak Ellefsona, jak i jego dawną przyjaciółkę. Jakoś nikt nie pomyślał Dave’u, jego rodzinie i tym, co przeżywają. Potrzebne były kliki i tylko to się liczyło.