TOTAL THRASH – THE TEUTONIC STORY
W zalewie złych wiadomości, dziwnych akcji i innych, niezbyt fajnych niespodzianek omal nie przeoczyliśmy pozytywnych wieści zza Odry. Już w przyszłym roku na ekranach kin pojawi się film, który tym razem nie będzie o wirusach, terrorystach, politykach i zbrodniarzach. Będzie znacznie “gorszy”, o metalowcach. W dodatku niemieckich. Wiecie, jak z tym jest. Tysiące naszywek, broda, pióra i jedzie piwskiem na pół ulicy. Za cholerę nie da się takiego kolesia “ucywilizować”. Istna niespełniona fantazja każdej “damy”…
Całkiem niedawno ujawniono część wątków ze scenariusza. Będą kluby, sklepy płytowe, koncerty, imprezy w knajpach i wszelkie inne, typowo nasze atrakcje. Potencjalnych wątków umoralniających, czy romantycznych, póki co, nie stwierdzono. Wykluczyć ich obecności w filmie jednak nie można. Bo na każdym etapie produkcji wśród realizatorów może się pojawić cenzor, lub manager do spraw treści, pracujący dla Netflixa… Sam soundtrack podobno też ma być srogi. W końcu co to za film o thrash metalowych imprezach bez muzyki np. TANKARD?
Jakiś czas temu odtajniono oficjalną okładkę tegoż arcydzieła sztuki video i murowanego kandydata do Oscara. Powstawała w trzy miesiące. Wg oświadczenia twórców filmu grafika jest efektem solidnej burzy mózgów i opiera się na wątkach, znanych z niemieckich, thrash metalowych albumów. Ponieważ autorem okładki jest Axel Hermann, wiadomo, czego można się spodziewać po wydawnictwie, ilustrowanym jego pracą. W końcu nie jest to jego debiutanckie dzieło…
Link do facebookowej strony Total Thrash – The Teutonic Story znajduje się tutaj. Stay Tuned…