PIEPRZYĆ NOWOTWORY!
Wypadałoby się ponownie przywitać. Nie było nas grubo ponad pół roku… Co mam na nasze usprawiedliwienie? Ano życie czasem drwi z naszych ambicji, oraz planów i pisze własne scenariusze. Choć Metal Revolt od zawsze tworzyło kilka osób, to jednak bez mojej obecności nic nigdy tu się nie działo. A dla mnie ostatni rok był czasem walki z paskudną chorobą…
Kiedy dowiadujesz się, że wyrósł Ci guz, to nigdy nie jest to dobra wiadomość. Ja zafundowałem sobie dwa – odmienne, niezależne od siebie, w dwóch różnych miejscach. Z dnia na dzień gasłem, cholerstwa uniemożliwiły mi normalne funkcjonowanie… Skończyło się na dwóch operacjach. Nie było łatwo, ale… dla swoich “serdecznych przyjaciół” mam kiepską wiadomość: Żyję i czuję się znacznie lepiej niż byście sobie tego życzyli.
A skoro ja staję na nogi, to i Metal Revolt zaczyna znów działać. Mamy swoje ambicje i to, co pod tym szyldem udało nam się dotąd osiągnąć, stanowczo nas nie zadowala. Nadal jesteśmy grupą wrednych pismaków, lubiących stawiać sobie ambitne cele i muzykom zadawać dociekliwe, nie zawsze wygodne pytania. Po prostu żal byłoby to wszystko zostawić… Jeszcze na metalowym poletku zostało nam trochę ludzi do powkurwiania
Na koniec tego wpisu winienem jeszcze podziękowania. Dziękuję zatem Thilo Laschke, który, wiedząc że choroba rozkłada mnie na łopatki, przejął na siebie moje obowiązki względem Metal Revolt Festival i tę imprezę praktycznie zorganizował własnymi siłami. To dzięki niemu nasze przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem. Dziękuję też muzykom HORRORSCOPE, PLANET HELL, THE KING, PROSECUTOR, ISCARIOTA, oraz NEUROTIC SERENITY, a także właścicielowi i obsłudze tyskiego UNDERGROUND PUB. Bo w sytuacji, kiedy zdrowie mi wysiadło, po prostu zachowali się wobec nas bardzo fair. Wreszcie dziękuję też publiczności, która pojawiła się na naszym festiwalu. To dzięki ludziom, którzy 29 lutego bawili się pod sceną, nie dołożyliśmy do przedsięwzięcia. Dziękuję także naszym czytelnikom. Gdy przez wiele miesięcy nie byliśmy aktywni, mogliście sobie Metal Revolt odpuścić. A przecież tak się nie stało – ciągle z nami jesteście!
Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko obiecać, iż dołożymy wszelkich starań, by treści, zawarte w Metal Revolt, miały coraz wyższą jakość. Nie spuścimy z tonu! Śledźcie nas na Facebooku i zaglądajcie na naszą stronę – metalrevolt.net. A może już niedługo czeka Was niespodzianka? Oczekujcie nieoczekiwanego. Metal Revolt żyje i ma się dobrze!
Tomasz Urbański