RECENZJA #103
HEATHEN – EMPIRE OF THE BLIND
(2020 Nuclear Blast)
Dziesięć lat w życiu człowieka, to bardzo długi okres czasu. Tyle kazała nam czekać ekipa Heathen na następcę znakomitego “The Evolution Of Chaos”. Jak więc brzmi “Empire Of The Blind”? Hm… to power thrash w stylu… Heathen. Bezsprzecznie Amerykanie ciała nie dali…
Od pierwszych taktów wiemy, że gra Heathen. Przed laty grupa wypracowała własny, oryginalny styl i konsekwentnie się go trzyma. Właściwie po pierwszych numerach wiemy już, jak będą zaaranżowane następne, a mimo to… “Empire Of The Blind” żyje własnym życiem. Póki co, Heathen nigdy nie wszedł dwa razy do tej samej rzeki. Póki co, bo pomimo bardzo długiej historii kapeli to dopiero czwarty, w pełni premierowy album Heathen. Ale przecież zupełnie inaczej brzmiał “Breaking The Silence”, inaczej “Victims Of Deception”, jeszcze inaczej “The Evolution Of Chaos”, odmienny też jest “Empire Of The Blind”. Mamy więc płytę oryginalną, nie kalkującą poprzednich wydawnictw zespołu, a jednocześnie stuprocentowo mieszczącą się w stylistycznych ramach, wypracowanych przez zespół. Czego od muzyki chcieć więcej?
Może przydałoby się trochę pieprzu. Bo w moim odczuciu “Empire Of The Blind” to najłagodniejszy album, jaki dotychczas Heathen wydał. Ma to oczywiście swój urok. Kompozycje są bardzo dojrzałe – album w całości, zarówno muzykę, jak i teksty, napisał Kragen Lum. Trudno człowiekowi z takim stażem scenicznym odmówić doświadczenia. Aranże… no też słychać, że muzycy Heathen sroce spod ogona nie wypadli. Każdy dźwięk na tej płycie został zagrany w jakimś celu, każdy jest idealnie wkomponowany w całość – świetnie się tego słucha.
Zwracają uwagę dobre solosy. Nie tylko zresztą autorstwa Kragena Luma i Lee Altusa. W instrumentalnym cudeńku “A Fine Red Mist” swoje trzy grosze dołożyli ikona Exodus, Gary Holt, dawny kompan Gary’ego, Rick Hunolt, oraz wiosłowy z wczesnego składu Heathen, Doug Piercy. Każdy z wymienionych panów pokazał prawdziwą klasę. Do tego sekcja rytmiczna, napędzana doskonałymi bębnami Jima DeMarii, oraz charakterystyczny wokal Davida White’a… Dla mnie bomba! Ale też jestem fanem Heathen, od kiedy tylko usłyszałem ten zespół…
Warto zwrócić uwagę na liryki, zawarte na “Empire Of The Blind”. Ja wiem, dla wielu ludzi głos wokalisty jest po prostu “piątym instrumentem” w metalowej kapeli. Ale nawet takich odbiorców poprosiłbym, żeby poczytali to, co jest w książeczce od CD. Warto. Te utwory naprawdę są o czymś…
Jaki jest więc album “Empire Of The Blind”? Fani Heathen mogą kupować w ciemno. Sto procent Heathen w Heathen. I nie ma przy tym mowy o zjadaniu własnego ogona. W moim odczuciu nowej płycie zespołu bliżej może do “The Evolution Of Chaos” i “Breaking The Silence” niż do “Victims Of Deception”, ale nie znaczy to, że “Empire Of The Blind” zmierza w ich stronę. To krok w nowym kierunku. Na tyle duży, by album żył własnym, a nie zapożyczonym z wcześniejszych wydawnictw życiem i na tyle niewielki, by nie wykroczyć poza znane fanom Heathen, stylistyczne rejony.
OCENA: 4,5
SKALA OCEN: 1 – dno 2 – słabizna 3 – przeciętna 4 – dobra 5 – bardzo dobra 7 – rewelacyjna/ponadczasowa
Tomasz Urbański