PIĘĆ PYTAŃ DO MUZYKÓW AKIAVEL
Muzyków francuskiego AKIAVEL raczej trudno nazwać debiutantami. Zespół tworzą ludzie, którzy przewijali się tu i tam przez różne formacje, od wielu lat aktywni scenicznie. “V” to jednak pierwsza, długogrająca płyta sformowanego dwa lata temu zespołu, więc… wszystko przed nimi. Na razie nie jest źle – jest kontrakt z francuską wytwórnią Mystyk Prod, jest naprawdę interesujący krążek, są perspektywy. Czy ekipie AKIAVEL uda się dłużej zaistnieć na metalowej scenie – czas pokaże. Życzymy im tego z całego serca… Na naszych pięć pytań odpowiedzieli gitarzysta Chris, oraz perkusista Butch (nasze małe śledztwo pozwoliło nam ustalić personalia obu panów, ale skoro życzą sobie posługiwać się w AKIAVEL pseudonimami, niech tak zostanie)…
METAL REVOLT: Album “V” to wasza pierwsza, pełnoczasowa płyta, należałoby więc chyba zapytać o początki Akiavel…
CHRIS: W 20018 roku ja, oraz JB, nasz drugi gitarzysta, rozstaliśmy się z zespołem Acod. Stało się to krótko po podpisaniu przez ten band kontraktu z Sony Music. Obaj nie byliśmy jednak gotowi na to, żeby zrezygnować z grania muzyki, hehehe… Od jakiegoś czasu znaliśmy się z Auré, naszą wokalistką, oraz z Jayem, basistą. Byli oni wtedy aktywnymi muzykami w naszym regionie, na południu Francji. Oni byli aktywni scenicznie od bardzo długiego czasu, wiele razy było też tak, że dzieliliśmy z nimi scenę grając w różnych zespołach. Pomysł założenia Akiavel pojawił się na imprezie z grillem. Po kilku piwach pojawił się pomysł, by założyć zespół death metalowy, który będzie się różnił od wszystkiego tego, co można usłyszeć. Chcieliśmy takiego prawdziwego tygla wszystkich naszych inspiracji i wpływów. Chcieliśmy usunąć wszelkie granice pomiędzy wszystkimi gatunkami metalu, który kochamy. Narodził się wówczas pomysł stworzenia Akiavel.
BUTCH: A potem ja dołączyłem do Akiavel, zaraz po wydaniu przez zespół debiutanckiej epki. I od razu zabraliśmy się za pisanie materiału na album “V”.
Zastanawiam się, w jaki sposób ukształtował się brutalny styl Akiavel. Bo rzeczywiście jest w waszej muzyce dużo oryginalności…
CHRIS: Lubimy grać muzykę pełną energii i brutalności, z nutką groove’a. Wszyscy mamy inne gusta muzyczne, inną muzyczną przeszłość, inne inspiracje – inne “tło muzyczne”. Niektórzy z nas byli wcześniej w zespołach, grających thrash, hardcore, death metal, czy też nawet metal alternatywny. Graliśmy bardzo różną muzykę z naszymi byłymi zespołami. Właściwie więc mieliśmy wcześniej styczność z większością gatunków metalu. Ale kiedy zaczęliśmy grać razem, alchemia pomiędzy naszymi pięcioma różnymi stylami muzycznymi była natychmiastowa i oczywista. Narodził się “dotyk” Akiavel.
BUTCH: Kiedy piszemy muzykę dla Akiavel, z natury jest ona esencją brutalności. Ale bardzo ważną dla nas rzeczą jest, byśmy byli pewni, iż melodia, zawarta w danej kompozycji, utkwi w twojej głowie. Jeśli jesteś w stanie zapamiętać utwór po jednorazowym przesłuchaniu, albo po przesłuchaniu go dwa razy, jeśli zaśpiewasz ją potem po kilku godzinach, lub po kilku dniach, oznacza to, że jest to fajny song. A przynajmniej znaczy to, że jest to dobry, efektywny riff.
Dźwięki, które trafiły na album “V”, nie wzięły się znikąd. Jacy artyści ukształtowali więc wasze gusta muzyczne?
CHRIS: Wszyscy jesteśmy już ludźmi po czterdziestce. Nasze inspiracje więc to przede wszystkich thrashowe, oraz death metalowe zespoły, grające w latach dziewięćdziesiątych. Będą to więc takie formacje, jak Slayer, Deicide, Death, Obituary, Sepultura, Dismember, Carcass i wiele, wiele innych…
Do jakiego odbiorcy przede wszystkim skierowaliście “V”? Kto waszym zdaniem powinien zwrócić szczególną uwagę na tę płytę?
BUTCH: Fani wspomnianych przez Chrisa zespołów powinni docenić zawartość płyty “V”. Ta płyta wyszła niedawno, 20 lutego 2020 roku. Ale myślę, że powinny też docenić ten album osoby, które chcą usłyszeć oryginalny zespół. Płytę “V” powinni docenić ludzie, którzy chcą usłyszeć nasz oryginalny sposób mieszania kilku rodzajów mocnej muzyki metalowej. Zawsze robimy to z brutalnością, energią i z zachowaniem swego rodzaju surowości w brzmieniu.
CHRIS: Trzeba jeszcze wspomnieć o naszej wokalistce, Auré. Ona nie śpiewa tak, jak zazwyczaj robią to wokalistki, tylko jak rasowy, prawdziwy growler. Posłuchaj sobie kawałka “I & Me”. Auré śpiewa tam razem z Julienem Truchanem, który jest wokalistą zespołu Benighted. Możesz więc posłuchać ich śpiewu na dwa głosy. Rezultat jest po prostu niesamowity. To jest po prostu unikatowe. Brutalne, a zarazem wyjątkowe.
“V” wydaliście w lutym, czyli o promocji koncertowej właściwie nie było mowy… Co myślisz o tym, co się teraz dzieje?
CHRIS: To jest bardzo skomplikowane. Bardzo utrudnia działania wszystkim, utrudnia jakąkolwiek aktywność. Ale Akiavel jest silnym zespołem i dobrze sobie w tej sytuacji radzi. Nie tracimy czasu, nawet w momencie, kiedy nie możemy naszej płyty zaprezentować fanom metalu na koncertach. W sierpniu ukazał się nasz trzeci teledysk, będący częścią trylogii z albumu “V”, a teraz przygotowujemy coś nowego i fajnego, co będzie wydane pod koniec tego roku.
BUTCH: Przede wszystkim jednak bardzo mocno pracujemy nad naszym drugim albumem. Został on już w całości napisany. Powinien się więc ukazać w kwietniu, albo w maju 2021 roku. Czekajcie więc na tę płytę!
Vincent & Tomasz Urbański