PIĘĆ PYTAŃ DO SYLWII PAPIERSKIEJ, WOKALISTKI WAR–SAW
Sylwia Papierska zawsze była odważną, bezkompromisową dziewczyną. Nikt strachliwy przecież na progu warszawskiej Progresji nie wydziera się w biały dzień “Wisła Kraków!”. Również nikt, kto kalkuluje każdy ruch, nie powie publiczności kilku “ciepłych słów” na temat tego, co myśli o bonzach metalowego biznesu, stojąc na scenie podczas Metalmanii. O charyzmatycznej wokalistce po rozwiązaniu katowickiego The No-Mads długo było cicho, teraz jednak powraca z grupą War-Saw. A my już czekamy na nowy album zespołu, który, jak możecie poniżej przeczytać, powinien pojawić się niebawem…
METAL REVOLT: Powiedz mi, jak to się stało, że rodowita Krakuska wylądowała za mikrofonem w warszawskim zespole?
SYLWIA PAPIERSKA: No wiesz… Jak się coś straci, a raczej powinno być: jak ci coś zostanie zabrane, to wtedy zaczynasz za tym tęsknić. Pewnego dnia zrozumiałam, że The No-Mads to już historia. Zaczęłam więc szukać w necie. I pewnego dnia trafiłam na ogłoszenie War-Saw. Właściwie kiedy chłopaki z War-Saw dowiedzieli się, że ja to ja, reszta okazała się czystą formalnością. Od razu to zażarło! Współpraca przez Internet to też ciekawe doświadczenie. Na próbę jeżdżę do Warszawy raz w miesiącu, wtedy się ogrywamy i imprezujemy, hehehe…
Cóż się z Waćpanią działo od czasów rozwiązania The No-Mads? Dochodziły do mnie słuchy o projekcie pod nazwą Tortura. Nic się z tego nie urodziło?
Tak, jak wspomniałam, zaczęłam szukać czegoś nowego. Wówczas Oskar (Damian Roskosz, perkusista The No-Mads, grający obecnie w formacjach Lęk i Snake Eyes – przyp. ed.) zaproponował mi wspólne granie. Pomysł wydawał się bardzo fajny, ale nie mieliśmy reszty składu. W końcu powstał zespół Tortura. Nazwa zajebista. Sama idea też była bardzo ciekawa – takie oldschoolowe granie spod znaku Bloodthirst. Lecz wiesz, jak jest… Jeśli nie ma wystarczającej chemii… Umarło to śmiercią naturalną. Szkoda… Pozostały nagrania z prób i moje teksty, które zamierzam wykorzystać na nowej płycie War-Saw. No i w każdej chwili mogę teraz powiedzieć, że miałam trzy kapele, hehehe…
Chyba niedługo stukną trzy lata, jak wylądowałaś w War-Saw… To chyba dość czasu na napisanie nowego materiału? Kiedy będziemy mogli usłyszeć płytę War-Saw z Waćpanią za sitkiem?
Najpierw było szlifowanie z chłopakami materiału, który już istnieje. Zagraliśmy też kilka koncertów, między innymi z Kreator w Szczecinie… Pewnie nie wiesz, ale po śmierci Arnolda (tragicznie zmarłego męża Sylwii – przyp. ed.) pożegnałam się z zespołem. Czas żałoby był dla mnie bardzo trudny. Nie było wtedy szans na granie. Jednak chłopcy nikogo wówczas na moje miejsce nie szukali… Jakby wiedzieli, że zatęsknię za muzyką. Właściwie więc dopiero teraz ruszyły na dobre prace nad nowym albumem War-Saw. Koncepcja i wizja muzyczna nowej płyty przywołuje stylem raczej pierwszy album War-Saw, “Nuclear Nightmare”. Będzie to więc powrót do oldschoolowego thrashu.
No właśnie. W sercu Waćpani zawsze królował thrash, dlatego zastanawiałem się, jak będzie stylistycznie wyglądać nowy materiał War-Saw? Ostatni krążek grupy, “The Manifest”, żeglował raczej ku innym brzegom…
Na pewno odchodzimy od tego, co było na drugiej płycie War-Saw. Jak już wspomniałam, chcemy, by nowa płyta była bardzo thrashowa, w miarę szybka, z typowym dla starego metalu pulsem rytmicznym. Wokale również ulegną złagodzeniu w porównaniu do “The Manifest”. Będą zbliżone do tego, co było w The No-Mads, jednak mniej agresywne i bardziej kobiece. Ale nie bój się, nie zamierzam śpiewać, hehehe… Myślę więc, że warto na ten krążek poczekać. Chciałabym, żeby można było posłuchać kilku rzeczy z nowego materiału już wiosną.
OK., załóżmy, że płyta jest skończona, data premiery krążka znana, co dalej? Chodzi mi o to, że mamy akurat straszliwego wirusa o śmiertelności zero coma zero coś tam… Jak w warunkach koronaściemy wydawnictwo takiego zespołu, jak War-Saw, wypromować?
Internet, gazety, wysyłka… I mam nadzieję, że jednak koncerty. Tak, najbardziej brakuje mi koncertów. Może wkrótce na scenie pojawi się moja córka, Sabina? W duecie z mamusią, hehehe… Nie wiem, jak tak do końca dokładnie odpowiedzieć ci na to pytanie. Mam nadzieję, że za rok będzie już normalnie i ruszymy w Polskę grać i chlać, hehehe… Pozdrawiam wszystkich fanów War-Saw i The No-Mads!
Tomasz Urbański